czwartek, 16 września 2010

taa


podkarpackie słoneczko..
pojawiło się owszem, i nawet powiało nostalgią za dłuższym czasem jesiennego słońca... przecież tak pięknego, jedynego i nie do opisania...
jesień... pcha mnie w góry, ale o ile morze nie zostało w tyle, tak niestety góry chyba jeszcze muszą na mnie poczekać! Ma podrośnie i Zu też mniej marudząca się zrobi, to za rok wyruszymy na podbój górskich szczytów, na piękne widoki... piękne jak na widokowej, ale jednak baaaardzo inne... może uda się juz coś zobaczyć u Kicka?!

2 komentarze:

  1. kwiatki na balkonie od czasu do czasu się podlewa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hihihi one takie wymęczone tymi deszczami, że na widok chmury(nawet nie deszczowej) to upadają

    OdpowiedzUsuń