poniedziałek, 6 września 2010

cd szkolnych zmagań

póki co okazuje się że pogoda w kratkę, jak rano padało tak potem było słoneczko. i właśnie dlatego a może i nie tylko: dzisiaj Mi jechał do szkoły z tatą i Zu, a ja i Maj pojechałyśmy do doktora po zarazki ;) w strzykawce. wygoda najważniejsza!
wycieczka się udała. dodatkowo zamówiłam książki do angielskiego i potem byłamy je odebrać. w drodze powrotnej zahaczyłam o szkołę, gdzie kończyło lekcje moje dziecko i okazało sie ze jestem tyranem hihihi
Mi znowu otrzymał ocenę pozytywną, i został pochwalony, a w środę, jak się późnym wieczorem dowiedziałam, chcą mnie wybrać na trójkę klasową.... hmmm takie wyróżnienie? no nie wiem. chyba wystarczy mi ostatni rok w przedszkolu. a może zrobić tak: ja zostanę w przedszkolu, a w szkole tatuś by się po udzielał hmmm. można by też ustalić kto na wywiadówki chodzi?! tylko jakoś czasu brak na spokojną rzeczową rozmowę.

a tak na marginesie moje dziecko kochane na pytanie jak było na religii to powiedziało: BYŁO ŚMIESZNIE !!! sprytny ten młody ksiądz oj sprytny....

1 komentarz:

  1. Oj wydaje mi się, że chyba Ty poszłaś do pierwszej klasy. :) Brawo!!!! Hihi

    OdpowiedzUsuń