piątek, 10 września 2010

partnerstwo=zaufanie??

jak to się dzieje, że gdy nas nie ma i tak wszystko nadal sobie biegnie swoim ustalonym torem. decyzje podejmują się same?! nie chciałam uczestniczyć w ostatnim spotkaniu żeby uniknąć dodatkowych obowiązków, ale niestety nie ominą mnie. ponoć ktoś inny za mnie się tym zajmie ale to nie jest to samo. jak można polegać na innym człowieku a jednak dowiedzieć sie że samemu by się to zrobiło lepiej? i tutaj właśnie po raz kolejny wychodzi moja podstawowa wada... bo to niechybnie jest wada... wszystko muszę zrobić sama sama sama, bo nikt nie zrobi tak dobrze jak ja. i w ten piękny sposób mam zwyczajowe moje obowiązki plus te co sobie sama czasem na głowę ściągam oraz to co bez mojego udziału i mojego głosu organizuje mi otoczenie. :(
taki jakiś nijaki ten dzisiejszy wpis. to chyba wynika też z tego mleka co za oknem i braku słońca... prognozy pogody dla podkarpacia są brutalne.... niby pogodynki mówią o poprawie pogody ale za każdym razem pokazują trzy opcje na mapie: słońce, chmurka i deszcz!!! i rzeczywiście im się sprawdza! jest albo to, albo to, albo to!
wracając do tematu. moja pamięć mnie ostatnio bardzo mocno zawodzi, a "zaksięgowane" obowiązki nie pozwalają zająć się odpowiednio pozostałymi sprawami i jak pojawia się coś jeszcze, to z chęcią bym rzuciła wszystkim i trzasnęła drzwiami. w takich sytuacjach jestem o krok od obłędu lub tylko od depresji! ogarnia mnie niechęć, smutek i jestem maksymalnie drażliwa a nerwy mam na wierzchu. odbija się to też na rodzinie. potrzebuję sukcesu lub radości towarzyskiej żeby wskoczyć na wyższy schodek i się uśmiechać.
to chwilowy stan, który mija... wraz z pierwszymi promykami słonka.
czy zawsze muszę podejmować wspólne decyzje? dlaczego nie może być tak ze są decyzje moje i twoje? dlaczego nie może być tak że raz ja coś kupuję nie pytając o zdanie a raz ty tak zrobisz? 
czy zawsze muszę być tam gdzie ty? 
podejmowanie decyzji wymaga konsultacji, ale czasem chciałabym móc nie brać za coś odpowiedzialności! chciałabym zatęsknić! ot! dorosłe życie tak? pewnie tak.... a gdzie w tym wszystkim jest rozmowa?

1 komentarz:

  1. "wszystko muszę zrobić sama sama sama, bo nikt nie zrobi tak dobrze jak ja." - nie przejmuj się, Ryby tak mają :)

    OdpowiedzUsuń