środa, 8 września 2010

miał być kiedyś post

na temat pewnego znaku.
i w końcu udało mi się skompletować to co było do opisania potrzebne.
zaczynam....
robiąc ostatnio demolkę na antresolach - zostały tam wyeksmitowane rzeczy chwilowo niepotrzebne, rzeczy bez możliwości szybkiej oceny potrzeba czy nie, stare zabawki, ciuchy zimowe/letnie i takie tam różne rupieci. już dawno chciałam tam zrobić porządek, ale do rzeczy.... robiąc najpierw totalny bałagan a później segregując wszystko na odpowiednie miejsca znalazłam takie oto buciki - które kiedyś nosił Mi a później Zu a teraz .... Ma.
... dostaliśmy je od naszego kolegi, jako prezent ślubny, co widać na poniższym pięknym wspominkowym obrazku. jeszcze piękni i jacy młodzi z prezentem szalonym i zwariowanym, ale...
to chyba był znak, bo wydaje mi się że tylko tak to można traktować... 
nie wiem ja tak mam, ze wszystko wiążę ze sobą. coś co się dzieje zawsze ma przyczynę i określony tego skutek. a tutaj zupełnie niespodziewanie wyszło, że ślubna przepowiednia się teraz ujawniła i jest nasza Ma... i pewnie tam na górze o to chodziło!
czasem wielu rzeczy się nie rozumie, czasem coś dzieje sie i jest dla nas bardzo smutne/wesołe/zdumiewające/itp. ale tyle co sie zastanawiałam nad imieniem i czy nie zmienić(na to brzuchowe), bo to jednak na całe życie i ma wielkie znaczenie, okazało się że to jest poza mną... na dodatek zupełnie ode mnie nie zależne. widać takie imię miało być, o czym wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy ;P
może za dużo się doszukuję, ale.. dzięki Kajciechu ;) 

Mi ma jednak genialne pomysły - inteligentna bestia!!


3 komentarze:

  1. no ciekawe gdzie ten Kajciech bo może by tak zareagował skoro nabroił:))) fajowo, nie wiedziałam co było na podeszwach...dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hihihi ja wiedziałam, ale zupełnie zapomniałam! on teraz broi zupełnie w innym świecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite, cholera muszę wydrzeć stare pudło ze strychu i popatrzeć na malutki butki. Fakt nie otrzymane w prezencie, ale może jakiś znak również będzie...Mam nadzieję, że nie będzie innych imion jak Kacper czy Olek hihi

    OdpowiedzUsuń