niedziela, 3 października 2010

great grand father

i dzisiaj zakończyło się to długie, często męczące, ponad stuletnie życie.... mogłoby jeszcze trwać, bo dlaczego niby nie, ale dobrze i tak, bo sił już brakowało na uśmiechy, na pamiętanie i na słuchanie.... chociaż wszystko to takie nierealne, bo przecież w całym moim życiu zawsze BYŁ!
po drodze było tak wiele zdarzeń, nikt tego nie spamiętał tak ja ON. niektóre z tych sytuacji były nam znane, małżeństwa, wyjazdy, podróże, zabawy.... ale też smutki, operacje, wojny, szpitale.... wzloty i upadki.... niesamowite to wszystko.... człowiek ma tylko 33 lata i jest mu ciężko, a co jakby miał trzy razy tyle! och! dziadziu jak miał trzy razy tyle co ja obecnie, to i do restaurantu chodził i do groserni, karmił ptaszki, pisał listy, podśpiewywał, grał na skrzypcach, czasem odpoczywał w swoim dużym żółtym domu, który już nie jest jego...ze swoim charakterem wydawał się 20 lat młodszy... mieszkałam tam ja, mieszkał mój Wo, mieszkało wielu ludzi, jedni dłużej inni krócej, myślę że każdy ten dom i JEGO samego zapamiętał. teraz będzie miał okazję spotkać swoich znajomych, swoich rodziców i wszystkich bliskich, którzy przecież tak dawno się z NIM nie widzieli!!! zamieszka sobie z nimi wszystkimi razem i będzie szczęśliwy!
dziś był taki piękny dzień, taki słoneczny, pachnący, był las, porównywanie obrazów z dzieciństwa, spokój, radość i zaduma... chwilami nawet zatroskanie i takie zagubienie, z pytaniem: co dalej? pobyliśmy chwilkę całą rodzinką u mojej babci na wsi... wróciliśmy znużeni słońcem, niewiadomą i świeżym powietrzem.... 
skończyło się czekanie.... pozostało pytanie... czy nie mogło być inaczej? zdjęcia może kiedyś...

2 komentarze:

  1. 104 lata-to piękny wiek. I choć pewno nie jeden dzień był ciężki to wiele było tych wspaniałych. A teraz pewno patrzy ze swego niebiańskiego domu na Ciebie i się uśmiecha i będzie Towarzyszem w Twoich dniach...

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też sobie myslę, że jest szczęśliwy...
    Dane mi było przenocować w żółtym domu, dane mi było poznać Pana Dziadka i myślę, że był niezwykły a teraz pewnie będzie niezwykłym Aniołem...

    OdpowiedzUsuń