w końcu po wielu miesiącach zrobić niespodziewankę.... poszła priorytetem do STOLYCY! mam nadzieję że na czas - czyli Dzień Babci - dotrze....
ale na razie ciiiicho sza! zobaczymy!
a tak zupełnie z innej beczki, to pierwszy tydzień ferii na półmetku, dzieci pewnie w piątek odwiozę do babci. a na sobotę mamy wieczorne wyjście do teatru. mieliśmy też dwa tygodnie wcześniej, ale nie było szans się wybrać, więc poszli inni... i musieli się szczypać po rękach, żeby nie spać! ;) wytrwali do końca, ale powiedzieli, że więcej takich biletów nie chcą - chociaż były za darmo! hihihihi
czyli w piątek wycieczka do Ni. dzieci zostają na tydzień, a Ma przez ten tydzień będzie jedynaczką, zobaczymy jak to przetrwa? jak czasami w normalne dni nie ma wszystkich popołudniu w domu, to chodzi i marudzi - jakby jej się liczba domowników nie zgadzała! męczące to niekiedy, ale też zabawne!
oby tylko byli zdrowi i zdrowi wrócili ze służby, a i Ma żeby nie kombinowała za mocno z chodzeniem! ostatnimi czasy podjęła mocne postanowienie udoskonalenia chodzenia i trenuje wszędzie... a najlepiej jej idzie trening przy drzwiach łazienki. jak tylko się tam świeci to na czterech podchodzi do drzwi i z pełnym uśmiechem-pokazując dwa dolne kasowniki-staje przy drzwiach i je otwiera ile się da! często lądują na desce do prasowania, a czasem jeżeli Ma jest na klęczkach, to dochodzi z nimi do ściany! a potem je zamyka i tak w kółko! oj ta łobuzerka! myślę że jak dobije do 9 miesięcy, to już pójdzie w siną dal...
poza tymi wszystkimi domowo-rodzinnymi sprawkami, to robota trochę się kręci a trochę za moim przyzwoleniem stoi w miejscu! dzisiaj nawet sąsiedzi chcieli mnie namówić na lekką i dobrze płatną robotę, ale się nie dałam. to coś w stylu Oriflame czy innych sieciowo-zarobkowych firm.... możesz się zajmować tylko sprzedażą, a możesz stworzyć własne kółko zainteresowanych i ty nimi zarządzasz, a oni pracują na ciebie itp itd ;) sielanka wygląda tak: że z czasem ty nic nie robisz a i tak kasa płynie, płynie, płynie do ciebie :D
ja za kasą nie biegam.... jej brak mnie martwi, ale nie to jest wżyciu najważniejsze hihihi i powiem wam że tym moim gadaniem to chyba ich zaskoczyłam, bo inaczej mnie oceniali :P
a ja chyba sama siebie ocenić do końca nie umiem, a co dopiero ktoś kto mnie nei widzi na co dzień
no dobra.... kończę monotonię tego wpisu....
do poczytania niebawem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz