środa, 5 stycznia 2011

mamy nowego

członka rodziny! młody przyszedł na świat dzisiaj że tak sie wyrażę za pięć dwunasta!! hihihi
jeszcze jestem cała w skowronkach, bo do mnie zadzwoniła położna ze szpitala z tą wieścią i ja ją rozprzestrzeniałam dalej ;) poza tym wieczorem jak jeszcze matce nie pozwolono wstać z łóżka, byłam ja odwiedzić i te nasze kochane położne wyobraźcie sobie wytargały matkę razem z łóżkiem z sali pooperacyjnej i dowiozły ją do mnie i do Zu!!! normalnie jestem pełna podziwu dla nich i wiem, że dla chcącego nic trudnego! później dojechał na swoim łożu młody Książę(nie wiem Melchior, Kacper czy Baltazar?) i najpierw były przytulanki, a potem było karmionko!!
i tutaj muszę wtrącić kilka zdań.... zanim pojechałam wieczorem na zajęcia logopedii z Zu, to rozmawiałam z moją Panią Jó i mówiła, że mieli dzisiaj pierwszy poród(cesarzowa), i że chwilkę po tym przystawiali małego do mamy i że sobie tak leżał golusieńki u mamy na brzuchu i było mu bosko! powiem wam, że zazdrościłam tej matce z całego serca...... tak mi było szkoda... tak byłam pod wielkim wrażeniem, ze jest to u nas możliwe i że dzieje sie to nawet poniekąd z moim udziałem. normalnie czułam się tak jakbym tam była i sama tego doświadczała. aż z wrażenia powiedziałam mojej Jó żeby ucałowała ode mnie tą matkę :D....
a wracając do naszego małego Księciunia, to zadziwiająco szybko załapał o co chodzi. już jak leżał tylko koło mamy to zaczął mielić jęzorkiem. fotek napstrykałam! a do domu wróciłam na 21:00 i nadal nabuzowana,podekscytowana jestem i czuje się jakby to było moje!! tak się cieszę że się udało go do cyca podłączyć i chociaż pewnie się zbytnio nie najadł to i matka i dziecko na pewno szczęśliwi!

2 komentarze:

  1. Kurcze nieźle podekscytowana pisałaś:) Jakbyś sama tam rodziła i karmiła. Kobito to było 8 miesięcy temu.

    OdpowiedzUsuń
  2. no było! ale nie dane nam było skosztować tego co w PRO-FAMILII wczoraj i tego co miałam też szwagierka... czyli życzliwości tak po prostu!

    OdpowiedzUsuń